Bezpieczeństwo a używalność

2007-03-07 00:00:00 +0000


Kryterium używalności jest często traktowane przez speców od bezpieczeństwa po macoszemu. Niesłusznie, bo jeśli jakieś zabezpieczenie jest mało używalne to użytkownicy go… nie używają. Wynikowe bezpieczeństwo jest więc mniejsze, a koszt - rośnie. Niestety, przykładem takiego wysoce bezpiecznego i wysoce nieużywalnego mechanizmu staje się powoli podpis elektroniczny. Początkowy entuzjazm podczas tworzenia podwalin współczesnego podpisu opartego o X.509 wspierały hasła takie jak: redukcja kosztów, uproszczenie komunikacji, wysokie bezpieczeństwo okraszone słowami-kluczami takimi jak “walka z cyfrowym wykluczeniem”, “e-biznes”, “e-government”. Co z nich zostało? Głównie sterty zakurzonych papierów.

Zamiast “redukcji i uproszczenia” mamy obecnie: